Dzisiejszy post napisałam specjalnie na Waszą prośbę 🙂 Pytaliście mnie na Instagramie oraz na Facebooku jak mi idzie nauka duńskiego, z jakich materiałów korzystam, jak się uczę itp. Postaram się wyczerpująco odpowiedzieć na te pytania, a także napiszę jak uczę się online z lektorem.
„Naukę” duńskiego zaczęłam rok temu w kwietniu, ale zapał szybko mi minął. Nie miałam ani czasu, ani motywacji, ani potrzeby dalszej nauki. Uczyłam się wtedy sama, korzystając tylko z dostępnych materiałów online. Przede wszystkim przerobiłam kurs duńskiego w SuperMemo na poziomie podstawowym A1-A2 Szybki Start, który bardzo polecam osobom, które lubią się uczyć bez lektora. Jest to póki co jedyny multiaktywny kurs online nauki duńskiego dostępny na polskim rynku. SuperMemo oferuje miesiąc nauki zupełnie za darmo, także jeśli nie jesteście przekonani do takiego trybu nauki to możecie niezobowiązująco i bezpłatnie przetestować. Po 30 dniach podejmiecie decyzję czy kontynuujecie naukę czy rezygnujecie. Opłata za dostęp do kursów w kolejnych miesiącach wynosi 29,90 zł miesięcznie. Dużym plusem kursu jest fakt, że możecie z niego korzystać na różnych urządzeniach: laptopach, smartfonach czy tabletach zarówno online jak i offline. Wystarczy tylko się zalogować na swoje konto.
Kurs Szybki Start składa się z 40 rozdziałów oraz wstępu, który jest opracowaniem duńskiej wymowy. Porównane są tutaj duńskie głoski z polskimi, a także omówiono zjawisko zwarcia krtaniowego. Takie zestawienie jest pomocne dla samouków. Jak wiemy wymowa w języku duńskim nie należy do łatwych. Ba, rzekłabym nawet, że jest bardzo trudna.
Kolejne rozdziały podzielone są według tego samego schematu, czyli na cztery moduły: dialogi, słownictwo i zdania, objaśnienia i komentarz kulturowy. Każdy rozdział to inny temat (m.in. rodzina, weekend, praca, zbrodnie, podróże), ale pojawiaja się też powtórka z poprzednich modułów. Dzięki temu nasza wiedza się systematyzuje, a my uczymy się na bieżąco nowego materiału.
Co mi się bardzo podobało w kursie to fakt, że dowiedziałam się sporo o Danii i kulturze. W każdym rozdziale moduł kulturowy zawierał ciekawostkę o Duńczykach i ich zwyczajach, a cały rozdział 39. jest poświęcony temu państwu. Znajdziemy tutaj też słownictwo geograficzne np. poznamy Råbjerg Mile czy Møns Klint.
Do duńskiego wróciłam po prawie roku, w połowie lutego. Wiedziałam, że jeśli nie będę zmotywowana i będę próbować się uczyć samej, to dalsza przygoda z duńskim skończy się tak jak poprzednio. Poza tym nie znalazłam zbyt dużo materiałów na wyższy poziom. Chciałam też podszkolić wymowę, stąd zdecydowałam się na zajęcia z lektorem. Umówiłam się na próbną lekcję online w Szkole Języków Skandynawskich Mester. Przydzielono mi Martynę, z którą od początku złapałam świetny kontakt. Punktualna i sumienna lektorka, a przede wszystkim zafascynowana zarówno Danią jak i innymi krajami Nordyckimi równie szalenie jak ja.
Od początku kursu pracowałyśmy głównie nad wymową, na której mi najbardziej zależało, ale również rozszerzałyśmy słownictwo i gramatykę. Martyna korzystała z wielu ciekawych podręczników, do których wcześniej nie miałam dostępu, a także z opracowanych przez siebie autorskich materiałów. Każda lekcja była dostosowana do mojego poziomu oraz tego co chciałam przerobić. To duży plus, bo nie trzymałyśmy się konkretnych ram podręczników, ale mogłyśmy tematy dobierać pod moje zainteresowania. W trakcie zajęć Martyna robiła notatki, do których miałam dostęp zarówno podczas lekcji jak i po niej, również z nagraniami najważniejszych zwrotów i słownictwa. Tempo przerabianego materiału było dość szybkie ze względu na indywidualny tok zajęć oraz fakt, że sporo też robiłam sama, jako pracę domową, którą Martyna zawsze sprawdzała cierpliwie i dokładnie wyjaśniając moje wątpliwości.
Po 15 lekcjach mój poziom duńskiego poszybował do góry, rozumiem większość tekstów czytanych i słuchanych na poziomie B1/B2. Po zakończeniu kursu przystąpiłam do kursu poziomującego, który ukończyłam z wynikiem B2. Wydawać się może, że znajomość szwedzkiego, który studiowałam i z którym pracuję na co dzień pomógł mi uzyskać ten poziom w dość krótkim czasie, ale niestety szwedzki też przeszkadzał w rozwoju. Sporo słów mimo, że pisze się tak samo czyta się zupełnie inaczej, wiele jest też tzw. fałszywych przyjaciół i chociażby system liczebników jest odmienny. Największą zmorą w moim przypadku jest wymowa, obszar, nad którym dalej muszę popracować w szczególności, że automatem nowe słowa czytam tak jak po szwedzku. Z efektu końcowego kursu jestem bardzo zadowolona i chętnie bym go kontynuowała.
Taki sposób nauki to dla mnie nowość, nie uczyłam się wcześniej z lektorem na odległość. Ale po pierwszej lekcji wiedziałam, że jest to strzał w dziesiątkę dla mnie. Nie trzeba do takiej lekcji wiele. Wystarczy komputer z dostępem do Internetu i kamerką. Przydatne mogą być też słuchawki z mikrofonem jeśli otoczenie, w którym się znajdujemy nie pozwala nam się skupić albo zagłusza dźwięk. Ja ich nie potrzebowałam. Kolejny duży plus takich zajęć to oszczędność czasu na dojazdach. W moim przypadku i tak bym nie miała gdzie dojeżdżać, bo w Krakowie nie ma kursów duńskiego w szkołach językowych, a także nie znalazłam korepetytorów, którzy mają wolne terminy. Zajęcia na odległość odbywać się też mogą podczas choroby czy też przeziębienia itp. Bez wychodzenia z domu, swobodnie siedząc na kanapie pod kocem z kubkiem herbaty, ubrani w dres możemy się uczyć. Możemy też swobodnie podróżować i z każdego innego miejsca mieć dostęp do lekcji (warunkiem jest dostęp do Internetu).
Po lekcjach online wiem, że dla mnie nauka z lektorem jest bardziej owocna i motywująca, a materiały dostępne w Internecie czy podręczniki to tylko dodatek do nauki, a nie jej podstawa.
Na koniec wpisu przygotowałam zestawienie składające się z kilku książek oraz stron www, które polecam do nauki języka duńskiego.
- „Troll 1 Język duński: teoria i praktyka. Poziom podstawowy” oraz „Troll 2 Język duński: teoria i praktyka. Poziom średnio zaawansowany” autorstwa Macieja Balickiego (tom 1 i 2) oraz Heleny Garczyńskiej (tom 2).
Jak dla mnie to jedne z najlepszych podręczników do gramatyki duńskiej dostępnej po polsku. Jednak pracując samemu z tymi książkami będziemy musieli sporo czasu spędzić ze słownikiem. Zadania zawierają dużo słownictwa, których znajomość jest niezbędna do prawidłowego wykonania ćwiczeń.
- „Podstawy gramatyki duńskiej z ćwiczeniami” Eugeniusz Rajnik
Książka z której korzysta się na studiach filologicznych. W porównaniu do serii Troll o wiele dokładniej opracowane zagadnienia gramatyczne, po których przygotowano kilka ćwiczeń. Lektura dla osób, które chcą rozszerzyć gramatykę.
- „Aktivt dansk” Lise Bostrup.
Podręcznik dla początkujących, opracowany po duńsku. Rozszerza słownictwo i konstrukcje gramatyczne, jednak brakuje omówień owych konstrukcji co utrudnia samodzielną naukę.
- Słownik Den Danske Ordbog https://ordnet.dk/ddo
Najbardziej dokładny słownik online duńsko duński, ale co ważne z wymową i odmianami.
- Strona Dansk her og nu https://danskherognu.dk/
Strona dla samouków, z 12 tematycznymi rozdziałami. Opracowane są tutaj takie tematy jak rodzina, pogoda, transport, na zakupach, w aptece. Każdy rozdział zawiera 5 modułów: Tekst i dialog, Gramatyka i ćwiczenia, Słuchanie ze zrozumieniem, Dania i Duńczycy, Słownictwo
- Strona DR https://www.dr.dk/
Strona DR to duńska telewizja, radio i także wiadomości z Danii i ze świata. Większość materiałów można słuchać będąc po za granicami Dani. Na tej stronie właśnie oglądam duńskie seriale i reality show. Znajdziecie tutaj m.in. mój ulubiony serial Most nad Sundem (wszystkie sezony).
źródło: https://dr.dk/
Napiszcie w komentarzu z jakich stron i książek korzystacie.
A sobie i Wam życzę wytrwałości w nauce!
Held og lykke!